Gdy dopada mnie niepokój wewnetrzny i nie ważne z jakiego powodu pedzę w miejsca gdzie natura mnie schowa, przytuli, utuli, naładuje spokojem:):)
Uwielbiam ten sposób wyciszania się. Uciekają wtedy wszystki złe mysli czy inny chaos myślowy.
.Wśród drzew, stawów, jezior, lasów.etc szukam spokoju, wyciszenia.
Dzisiaj byłam też na takiej wycieczce.
Zobaczcie poniżej jak pięknie.
Nie da się tu nie oderwać.
"Spójrz na drzewo, kwiat, roślinę. Niech twoja świadomość na nich spocznie.
Jakie są spokojne, głęboko zakorzenione w Bycie.
Pozwól naturze, żeby nauczyła cię spokoju.
Kiedy patrzysz na drzewo i odbierasz jego ciszę, sam stajesz się cichy. Łączysz się z nim na bardzo głębokim poziomie. Czujesz jedność ze wszystkim, co odbierasz w CISZY i poprzez CISZĘ. Poczucie jedności ze wszystkim, co cię otacza jest prawdziwą miłością." [Eckhart Tolle]
"Cisza pomaga, ale do znalezienia spokoju nie jest konieczna. Nawet,
jeżeli jest hałas, możesz mieć świadomość spokoju znajdującego się pod
tym hałasem, świadomość przestrzeni, w której hałas powstaje. To jest
wewnętrzna przestrzeń czystej świadomości."(Tolle}
Taką przestrzeń nie jest może tak łatwo stworzyć ale można:) I nawet trzeba. Odnaleźć spokój wewnętrzny w sobie!!!
"Większość ludzi spędza całe swoje życie, uwięziona w przestrzeni wytyczonej przez własne myśli. Nigdy nie wykraczają poza ograniczone, spersonifikowane poczucie siebie, stworzone przez umysł i uwarunkowane przeszłością."[E.Tolle]
"Strumień myśli posiada olbrzymią bezwładność i z łatwością może cię za sobą zawlec. Każda myśl udaje, że jest niesłychanie ważna. Chce bez reszty pochłonąć twoją uwagę."[E.Tolle]
Mnie jak dopada taka bieganina myśli, jak teraz np.przed wyjazdem, czy mam wszystko, czy zdążę załatwić wszystkie sprawy??? Czy lot będzie spokojny? Jaka będzie pogoda itd. Jak już czuję, że mną myśli zawładają pędzę bez względu na to gdzie jestem, do natury,,,,,patrzę na mapę gdzie jest coś blisko i pędzę..jak teraz.
"Myślący umysł jest bardzo użytecznym i potężnym narzędziem, ale jakże cię ogranicza, kiedy przejmuje władzę nad twoim życiem, kiedy nie zdajesz sobie sprawy, że jest tylko drobnym aspektem świadomości, którą jesteś.
"Poczuj energię swojego ciała wewnętrznego. Natychmiast hałaśliwe myśli zwalniają lub zanikają. Poczuj energię w rękach, wstępach, w brzuchu, w klatce piersiowej. Poczuj życie, którym jesteś, życie, które ożywia ciało." "[E.Tolle}
"Jest w tobie energia życiowa, którą możesz poczuć całą swoją istotą. Kiedy nie musisz myśleć, ożywa każda komórka w twoim ciele. Jeżeli jednak z Jakiegoś praktycznego powodu myśl będzie potrzebna, to się pojawi. Umysł może nadal funkcjonować, i robi to w sposób cudowny, kiedy używa go potężniejsza inteligencja, którą ty jesteś, i wyraża siebie poprzez niego. "[E.Tolee]
Z
Oj tak, cisza, przyroda, śpiew ptaków - to wszystko pozwala odpocząć, tylko jakoś przestać myśleć nie potrafię, może dlatego nie nadaję się na mniszkę pustelniczkę? :-)
OdpowiedzUsuńnie myślenie nie musi oznaczać byciem pustelnikiem..tu raczej chodzi o tak jak ja to nazywam resetację mózgu..szczególnie w chwilach gdy czujemy, że natłok myśli nas dopadł..wtedy metody wyciszające [nie myślenie} się przydają
UsuńI wcale nie trzeba medytować siedząc w kucki ..można oderwac się pięknie przez spacer, przez czytanie książek,rysowanie,przez wszelkiego rodzaju robótki ręczne,malowanie,haftowanie i inne
Ciepłego dnia zyczę:)
Piękne... A ja właśnie wczoraj kupiłam sobie książkę pt. Medytacja łatwiejsza niż myślisz :) Faktycznie myśli pędzą i nakręcają człowieka - czasem całkiem niepotrzebnie. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńJak tak nas gna najlepszą metodą jest właśnie zatrzymanie myśli....
UsuńDobrego dnia:)
Cóż za zmysłowa notatka... :)
OdpowiedzUsuńCzasami trudno zapanować nad gonitwą myśli, nawet spacer na łonie natury, często nie pomaga :)
OdpowiedzUsuńjeśli jakikolwiek sposób choćby tylko trochę niwelował gonitwe myśli czy tylko troszke ją zagłuszał, rozpraszał to dobrze..To już jakiś plus, najważniejsze żebyśmy wtedy uwagę skupili na czymś innym.Czasami oczywiście trzeba coś po prostu przeżyć, przetrawić w sobie jakąś emocje czy rozwiązać dany problem do końca...
UsuńPozdrawiam wrześniowo
Przyroda zawsze nas ukoi i nigdy nie zawiedzie. Powinniśmy współdziałać z przyrodą, bo jesteśmy jej częścią:) Ja natłok myśli skutecznie uspokajam słuchając odpowiedniej muzyki. A przy jakimś poddenerwowaniu kilka długich spokojnych oddechów ze skupieniem myśli tylko na oddychaniu. Myślom pozwalam przepływać jak chmurom za oknem, jakby nie były moje:)
OdpowiedzUsuńwtedy myśli natrętne rozpływają się, odpływają z szarą chmurą i zostają tylko te dobre, różowe:)
UsuńTak słuchanie muzyki to też dobry sposób,ja ostatnio słucham mantr słowiańskich:) Cudne..ale każdy musi znaleźć coś co jego właśnie uspokaja.
Tyle myśli niepotrzebnych mamy w głowie,gromadzą się i brzęczą zcestojak bąki...należy więc szukać sposobów na nie
Serdeczności Mario
Kolejny wspaniały post pełen mądrości życiowej. Ja również uciekam w naturę, ona zawsze mnie uspokoi, doda ulgi czy świeższego spojrzenia na problem. Teraz mam gonitwę myśli, wiele mnie spotkało, myśli mnie atakują, ja już jestem bardzo tym zmęczona. Marzę, by gdzieś uciec do matki natury, ale choroba mnie męczy. Znajdę inne rozwiązanie, by uciszyć myśli. Twój post jest mi bardzo przydatny. Cieszę się, że znalazłam Twój blog. :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńAgnieszko przytulam
Choroba to trudny temat raczej nie na komentarze.....
Teraz przesyłam Ci stos całusów i mocnooooooooooooooo przytulam:):):
Fajnie, że wiesz jak w trudnych momentach sobie pomóc. Nie wszyscy potrafią:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że potrafią, tylko nie znaleźli jeszcze dla siebie sposobu:)
UsuńDobrego dnia;)
Dla mnie przyroda, to coś co kocham i daje mi radość życia. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ceplutko także:)
UsuńDzien spedzony na łonie natury ładuje akumulatory i wycisza zabiegany umysł, to fakt. to najwspanialszy dla mnie odpoczynek. Zwariowałabym jednak mieszkając na łonie natury ;) jestem mieszczuchem i taka dawka ciszy mogłaby mnie zabic ;))
OdpowiedzUsuńwystarczy to łączyć i już..ja kocham tzw.łono natury ale i kocham miasta:)
UsuńDzień dobry, rewizyta :) Wymieszanie obrazków z prawdziwymi zdjęciami daje ciekawy efekt i może posłużyć za test psychologiczny. Tolle sporo pisze o ego, wybór takiego miejsca wycieczkę pewnie podsumowałby stwierdzeniem, że ego nie jest zbyt wybujałe —a takie w obecnych czasach to już cnota.
OdpowiedzUsuńjeśli nie będzie tylko jednorazowa będzie mi miło gościć ponownie:)
UsuńTolle pisze o ego aby nam ułatwić puszczenie go....
staram się jak mogę by to czynić:)
Uważam,że nic nie dzieje się bez powodów..dziś Ty przypomniałaś mi mojego posta{ dziękuję za dojście aż do niego..niewiele Osób się cofa..}
Przypomniałaś mi poprzez mojego właśnego posta ,że właśnie tak, właśnie teraz potrzebujęciszy..zaglądnięcia w siebie by znaleźć rozwiązanie na problem, z którym borykam się od paru dni.Dziękuję:)
Po zamieszkaniu w Japonii czasem mam wrażenie, że cofam się w rozwoju xD — jak to mówią: Japonia to nie kraj, ale stan umysłu — co bynajmniej nie jest wrażeniem przyjemnym. Lecz przechadzki wstecz po blogach miłych gości rodem z Polski to całkiem inna bajka :)
UsuńMam nadzieję, że problem Cię nie przerasta. Serdecznie życzę, aby wybrane rozwiązanie okazało się jak najskuteczniejsze.