Coś jesień tego roku dopada mnie zamyśleniem, pytaniami:):):)Szukaniem. Ale szukanie, poszukiwanie jest raczej korzystne
Dziś dopadło mnie słowo- staram się
I poszła cała lawina pytań:):):):
Staram się dla siebie czy dla kogoś?
A dlaczego w ogóle muszę się starać? Nie lepiej po prostu robić? Bez starania się????
Słowa są ważne ale jakże jedno słowo potrafi mieć wiele znaczeń.
Staram się o rękę:):)
Staram się dostać do dobrej szkoły jakoś też dobrze brzmi
ale staram się jakoś ogólnie ,kojarzy mi się negatywnie...Bo dlaczego mam się starać o cokolwiek????
Starać się, zabiegać kojarzy mi się z jakimś wysiłkiem, trudem, gonieniem za czymś,,ale to tylko moje
Ogólnie mówiąc jednak nie chce się starać Ma samo przyjść!!!!!:):)
Czy to możliwe?
Chyba to kwestia podejścia do życia, myślenia
Jeśli przestane się starać to co się stanie? Czego się boje tak naprawdę?
Ale mnie dopadła jesień i rozmyślania:):):)
Przestaję się starać
Niech Wszechświat stara się teraz o mnie:):):):
A co!!!!:):)